Review by Koko Jr
Feb 26, 2021Disclaimer: to nie jest of cors recenzja, tylko spisane na gorąco kilka uwag. :-)
Książka fantastyczna i ultrapotrzebna nawet jako głos w dyskusji a nie definitywne źródło wiedzy o życiu polskiego ludu przez 1000 lat. Sama zmiana bohatera opowieści stawia w nowym świetle całą wiedzę historyczną i identyfikację, którą miałem wcześniej. Efekt jest taki, że w pewnym momencie człowiek łapie się na tym, że czeka już na te zabory, żeby coś się wreszcie zmieniło.
Narracja z czasem staje się bardziej szkicowa, być może ze względu na rosnące bogactwo materiału i tematów - międzywojnie, a jeszcze bardziej PRL mają charakter właściwie publicystyczny. Ciekaw też jestem jak ma się obraz systemowej piszczącej biedy wsi, która pod koniec XIX wieku (a więc w czasie gdy świat jeździł pociągami i majstrował samochody) poznała gwoździe a w czasie kryzysu lat 30-tych żyła na granicy egzystencji do zachowanych eksponatów w muzeach ludowych. Byliśmy ostatnio w muzeum w Łowiczu i wnętrze chłopskiej chaty wygląda jak domek dla lalek w rustykalnym stylu - ściany pomalowane na niebiesko, krzesła rzeźbione, wszystko zdobione. Może to świadczyć zarówno o procesie umuzealniania rzeczywistości jak i o pewnej jednostronności opisu w HLP - mam tu pewne podejrzenia, ale nie umiem rozstrzygnąć.
W każdym razie polecam.
Disclaimer: to nie jest of cors recenzja, tylko spisane na gorąco kilka uwag. :-)
Książka fantastyczna i ultrapotrzebna nawet jako głos w dyskusji a nie definitywne źródło wiedzy o życiu polskiego ludu przez 1000 lat. Sama zmiana bohatera opowieści stawia w nowym świetle całą wiedzę historyczną i identyfikację, którą miałem wcześniej. Efekt jest taki, że w pewnym momencie człowiek łapie się na tym, że czeka już na te zabory, żeby coś się wreszcie zmieniło.
Narracja z czasem staje się bardziej szkicowa, być może ze względu na rosnące bogactwo materiału i tematów - międzywojnie, a jeszcze bardziej PRL mają charakter właściwie publicystyczny. Ciekaw też jestem jak ma się obraz systemowej piszczącej biedy wsi, która pod koniec XIX wieku (a więc w czasie gdy świat jeździł pociągami i majstrował samochody) poznała gwoździe a w czasie kryzysu lat 30-tych żyła na granicy egzystencji do zachowanych eksponatów w muzeach ludowych. Byliśmy ostatnio w muzeum w Łowiczu i wnętrze chłopskiej chaty wygląda jak domek dla lalek w rustykalnym stylu - ściany pomalowane na niebiesko, krzesła rzeźbione, wszystko zdobione. Może to świadczyć zarówno o procesie umuzealniania rzeczywistości jak i o pewnej jednostronności opisu w HLP - mam tu pewne podejrzenia, ale nie umiem rozstrzygnąć.
W każdym razie polecam.